Błogostan, ale czym że on jest? Skąd niby wiadomo że to nie coś innego a zwyczajnie podobnego?
Nie trzeba być Maluszkiem by taki Błogostan przeżyć, i powiem w sekrecie, że wielu Dużych, nawet Opiekunów przeżywa go co jakiś czas , tak od czasu do czasu, raz na jakiś bliżej nieokreślony czas przez jakiś czas.
Błogostan sam w sobie jest subiektywny, zależny od indywidualnej osoby i to również sprawia że jest taki wyjątkowy, tak nieprzewidywalny i tak ważny.
Czym jest? To ten moment, w którym czas na ułamek sekundy zwalnia, gdy wszystko co czujemy, czujemy ze zdwojoną siłą jednak jest to zwyczajnie miłe a nawet przyjemne. To stan, w którym wszystko jest piękne a my jesteśmy pośrodku tego całego szczęścia. Cały świat jest na tą jedną chwilę milszy i łagodniejszy, wydaje się nawet zachęcający.
Skąd wiadomo że to już ten stan? Na to pytanie nie ma jednej konkretnej odpowiedzi ale to się po prostu czuje w sobie, gdy ciepły przyjemny dreszczyk otula nasze ciało a my czujemy że to już ten stan.
Mnie zdarza się to najczęściej w łóżku gdy delikatne promienie porannego słoneczka tańczą na moim policzku i powiekach. Gdy już teoretycznie nie śpię choć oczy nadal mam zamknięte. Gdy czuję moją nocna pieluszkę, gdy tuż po przebudzeniu uswiadamiam sobie że mam ją na sobie, i niekiedy gdy coś w niej jest i ten pierwszy raz o sobie przypomni. Wtedy też cały świat się zatrzymuje, na tą jedną chwilę, która trwa i przestać trwać nie chce.
Powiem coś co brzmieć będzie jak tekst każdej typowej blogerki, jednak w sumie to i tak powinnam to pytanie zadać. A Wy czujecie taki Błogostan o Poranku?