Dostałam ostatnio ciekawego maila, w którym autor miał ciekawą teorię, odnoszącą się personalnie do mnie jak i serii Prawdziwych ABDL – Pół żartem, pół serio. Przytaczając dokładnie jego myśl :
,,Nie żebym miał coś przeciwko temu co robisz ale czy to nie jest trochę świętoszkowate? Opisujesz błędy innych ludzi jednak ani słowem nie wspominasz o swoich. Wszyscy są sztuczni i fałszywi tylko jedna Maya jest jedyną ostoją ABDL w Polsce i albo jest się ABDL na Twoich warunkach albo w ogóle…” ,, Kim ty w ogóle jesteś, i niby dlaczego masz się za jakieś guru w tej społeczności?”
Normalnie teksty tego typu zwykłam traktować jako spam, jako że przeważnie nie wnoszą niczego a są bardziej czepianiem się i niekiedy nawet hejtem ukierunkowanym tak by zabolał personalnie. W tym jednak przypadku myślę, że autor choć może nie miał tego na myśli, tak ma pewną rację.
Zacznijmy od tego, że nie jestem kryształowa, i nigdy nie widziałam się jako kryształowy wzór do naśladowania. Robię swoje, tak jak umiem najlepiej, jednak jak każdy, popełniam błędy, niektóre szybko nikną i są niezauważalne a inne ciągną się za mną latami i wciąż o sobie przypominają, lub mówiąc bardziej w slangu Maluszków, ja też bywam niegrzecznym Maluszkiem. W postach nie opisywałam ich dotychczas, jednak myślę że czas najwyższy to zmienić.
Jednym z moich podstawowych błędów był brak zrozumienia tego jak działa Internet, co wypowiedziane jest wręcz pożywką dla każdego, kto ma większą wiedzę i ma chęć pobawić się tak by coś zniszczyć. Pycha i moja przesadna pewność siebie sprowadziła upadek forum, które prowadziłam wraz z Rickiem na początku istnienia tego projektu. Nie wiedząc jak działają zabezpieczenia jakie posiadaliśmy, oraz w jak prosty sposób można je złamać, praktycznie zachęcałam (poprzez swoją postawę i publikowane treści) osobę odpowiedzialną za włamanie na forum, i przyznaję się, to była częściowo moja wina.
Patrząc z perspektywy czasu, forum mogłoby dalej istnieć i zapewne dziś byłoby pełne setek jeśli nie tysięcy postów. Naiwnie wierzyłam w skuteczność darmowych i płatnych zabezpieczeń, jakoby miały być wiecznym i nieprzebytym murem, jakoby miały być niezawodnym narzędziem gwarantującym całkowite bezpieczeństwo w sieci – a już sama wiara w taki system była niewiarygodną głupotą z mojej strony.
Innym błędem jaki popełniłam to oddzielenie się na siłę od wielu ABDL, którzy zwyczajnie się ze mną nie zgadzali w różnych kwestiach, czy to nazewnictwa czy to sposobu myślenia, czy poglądowo. W całym tym wirze pracy i pomysłów swego czasu zapomniałam, myślę o jednej z najważniejszych rzeczy, tworzę również dla innych, nie tylko dla siebie. Maratony były idealnym tego przykładem.
Wraz z Rickiem niekiedy przez cały tydzień po nocach tworzyliśmy grafiki i posty byleby wyrobić się w terminem. Projekt pierwotnie miał być tworzony z pasją, a w czasie Maratonów bardziej przypominał dla nas pracę na akord, z ciągłym biczem pod nazwą ,,DeadLine”. W tamtym okresie, Roko Tablica zyskiwała ogrom wyświetleń i budowała swoją popularność, jednak kosztem nas samych. Z perspektywy czasu myślę że błędem było myślenie ,,Więcej, więcej więcej” i przeglądając niektóre grafiki czy posty z Maratonów myślę że w wielu z nich brakuje głębi, są jednak są puste, powielają tą samą treść, to samo przesłanie. Błędem było wymaganie od Ricka i siebie całkowitego oddania się pracy nad Projektem, błędem było praktyczne ,,zlecanie” kolejnych postów i ustawianie kolejnych Maratonów, błędem było przeświadczenie, że to jest dobre i pomocne.
Kolejnym grzechem, jaki mam na sumieniu jest nadgorliwość, sztywne trzymanie się własnych zasad i o ile nie mogę zrezygnować z wielu z nich tak ,,Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu” jak mówi stare Polskie porzekadło (w tym przypadku myślę że dość słusznie odnoszące się do mnie, jako tej nieco zbyt głośnej). Był okres w którym udzielałam się na kafeterii, na innych forach i dość mocno wchodziłam w dyskusję z każdym, kto przejawiał choć minimalną różnicę w poglądach na tematy około ABDL ode mnie. Efekt był prosty i przewidywalny, albo zgodzisz się z jedyną słuszną wersją Mayi, albo zostaniesz zalany argumentami i dyskusja, która wydawała się być z początku ciekawą, po 4 poście zacznie bardziej przypominać przepychanki dzieci w piaskownicy o to, które weźmie magiczną łopatkę a które będzie musiało kopać rękami. Wiem że wielu ABDL w ten sposób do siebie zniechęciłam, wielu zwyczajnie zaczęło widzieć mnie jako tą głośną laskę w Internecie i tak to był mój błąd. Wielokrotnie czytałam ,,Wrzuć na luz, bo trochę przesadzasz”, wielokrotnie odpowiadałam gdy moja odpowiedź nie była zbytnio nikomu potrzebna, czułam że powinnam odpowiedzieć, jednak robiąc to, odpowiadałam nie tylko merytorycznie ale i pod wpływem emocji co widziane z boku dziś może w wielu budzić zażenowanie i zresztą słusznie.
Kiedyś myślałam że nie powinnam przepraszać za metody jakie podejmuje, wierzyłam że kluczem do tego by naprawić Polską Społeczność ABDL, jest właśnie ilość i jakość, tworzenie dla samego tworzenia, sztuka dla sztuki. Wierzyłam że muszę dorównać popularnością jak i poziomem forom, na których są setki postów, wątków i opowiadań, słowem treści. Wciągnęłam w to myślenie 2 moich przyjaciół, i choć intencja była dobra tak wykonanie patrząc z perspektywy czasu było nieodpowiednie.
Błędem było myślenie jakie miałam, błędne założenie, że sama mogę i jestem w stanie zmieniać świat. Ktoś powie, jak 25 letnia kobieta (a tyle miałam latek zaczynając ten Projekt) może myśleć tak infantylnie, tak dziecinnie i tak nierealnie, i ma rację.
Długo się zastanawiałam czy publikować ten post, czy pisać go i jakie będzie miał on konsekwencje, ale myślę że czas na zmiany we mnie, w tym jak postrzegam i jak widzę ten to co mamy tu ku wspólnej zabawie. Jak pisałam na początku, autor maila może nie miał tego na myśli, jednak ma on pewną rację, w tym że opisując błędy innych powinnam była zacząć od swoich własnych.
O ile to cokolwiek warte:
Przepraszam, wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni czy zwyczajnie odtrąceni, przepraszam za każdy błąd jaki popełniłam i za konsekwencje jakie te błędy za sobą niosły. Przepraszam za to że byłam zwyczajnie niegrzeczna, postaram się poprawić.
Nie oczekuję, że błędy przeszłości zostaną mi zapomniane, nie oczekuje że po tym poście, nagle wszystko się zmieni, chciałabym otworzyć z czasem te furtki, które błędami zamknęłam, po prostu naprawić to co zepsułam.