Myślenie poza pudełkiem…?

Grafika 1

 

Czytając angielskie opowiadania czy niektóre posty, nie tylko w kregu ABDL, często spotykam się z tym stwierdzeniem ,,Thinking outside the box” czyli w tłumaczeniu na Polski, właśnie Myśleniem poza pudełkiem, i choć ten zwrot jest dość znany i wątpię by ktokolwiek miał problem ze zrozumieniem go tak co to właściwie oznacza dla Nas Maluszków…?

Uwaga, ten post będzie moim typowym dopisywaniem ideologii do wszystkiego do czego tylko mogę…

Wielu z Was, czy to początkujących Maluszków czy też już doświadczonych Maluszków czasem opisuje swoje fantazje, czy to mnie w mailach czy to na forach, i te fantazje są dość podobne. Tu założyć pieluszkę, tam nakarmić, dać butelkę i pobawić się, traktując tą osobę jak niemowlę. Co prawda są również osoby, które idą krok dalej i w fantazjach przewija się również motyw ubierania w śpioszki, rajstopy czy sukienki stylizowane na te dla małych dzieci, jednak w dorosłym rozmiarze. Ostatnio zastanawiałam się nad tym czy takie myślenie nas samych nieco nie zamyka w tej jednej scenie, w tym samym pudełku fantazji, składających się z kilku pojedynczych wizji i niczego poza tym…

Myślenie poza pudełkiem, co to może znaczyć?
Myślę że to stwierdzenie powinno być dla Nas jednym z istotniejszych praw praktykowania, jako że o ile dobrze jest tak jak jest, tak w naszej praktyce niezmierne ważne jest by to w sobie rozwijać, zmieniać i wciąż poznawać świat i siebie samych, przez pryzmat właśnie ciekawego Maluszka. Ja rozumiem że dla wielu Maluszków, już możliwość praktykowania co jakiś czas jest dużym wyczynem a próby wybujałego fantazjowania są często tłamszone przez realia życia codziennego w Polsce, starania się nie wychodzić przed szereg, byle nie powodować społecznego wytknięcia.
Ja rozumiem fakt, iż wielu Maluszków widzi bycie Maluszkiem jako mały, praktycznie nieistotny detal w swoim życiu, lub fetysz dla szybkiego zaspokojenia fizycznych czy emocjonalnych potrzeb, nie mniej mam wrażenie, nawet najpyszeniejsze ciastko, najpyszniejsze mleczko, czy najmilsza pieluszka w końcu przestaje cieszyć gdy staje się codziennością, normą, czymś zwyczajnym.

To właśnie jest w mojej ocenie w całym Maluszkowaniu najpiękniejsze, iż ma tak wiele możliwości, tak wiele rozmaitych ścierzek i motywów, które można łączyć i przeplatać, tyle możliwości odnośnie samej relacji z drugim człowiekiem.
Wydaje mi się nawet okrutnym wobec samej siebie nie spróbować wielu z tych ścieżek, nie sprawdzić czy mi się to spodoba, nie przekonać się i nie nauczyć się widzieć tego w inny sposób niż ten którego jestem nauczona, do którego jestem przyzwyczajona.

Wielu oddałoby wszystko za praktykowanie ABDL na codzień, i co jakiś czas dostaje również takie maile, proszace wręcz o poradę czy o pomoc w znalezieniu tej osoby z którą to będzie możliwe. Zapytam tylko co w tym jest niemożliwe? Zwłaszcza gdy poszukiwana osoba ma za zadanie jedynie przewinąć, nakarmić i traktować jak niemowlę, i często nic poza tym… A gdzie w tym poznawanie zasad, budowanie relacji, gdzie nauka i wzajemne oswajanie, gdzie wspólne przygody, kształtujące wspomnienia, gdzie wszystko to co powoduje iż to właśnie tą osobę nazwiemy nam bliską?

Maluszkowanie samo w sobie może być i jest piękne na tak wiele sposobów, jednak zamykając je w pudełku, takiego jedno-scenicznego myślenia, oszpecamy je, sprawiamy iż przestaje nas cieszyć i po jakimś czasie gdy w końcu znudzimy się tą zabawą w jedno i to samo, po prostu o tym zapominamy.  Ja wiem, przesadzam, wiem, generalizuje i dorabiam do tego ideologię, jednak zapytam :
Czy w Polsce Maluszki są gorsze od tych za granicą Polski?
Czy nie posiadanie dedykowanych sklepów z pieluszkami, konwentów i miejsc spotkań dla Maluszków rzeczywiście nas dyskwalifikuje by cieszyć się Maluszkowaniem jak inne Maluszki na całym świecie?
Oraz czy myślenie ciągle o tym samym, wałkowanie wciąż tego samego jest jeszcze dla Nas przyjemne i ciekawe?

Osobiście uważam że Maluszki w Polsce są tak samo ważne i warte poznania, zrozumienia i oswojenia jak te mieszkające poza Polską. Uważam że poprzez fakt nie posiadania wielu usprawnień właśnie w postaci sklepików czy dedykowanych miejsc spotkań, konwentów, mamy możliwość znacznie głębszego utworzenia więzi i zrozumienia ABDL w sobie i uważam również, że takie myślenie poza pudełkiem jest nam nie tyle potrzebne co konieczne dla cieszenia się tym i wciąż od nowa zakochiwania się w Maluszku w naszym sercu.
Tu jednak sami musicie sobie odpowiedzieć na te pytania, a odpowiedzi na nie pokażą Wam, na ile obecna sytuacja jest dla Was komfortowa.

Oryginał Grafiki 

Sobotnie Leniwce #15 – Chwilo Trwaj

Grafika 2

 

Słowo na Sobotę. Relaks. Zwyczajny, niczym nie przerwany relaks. dokładnie taki jaki każde z nas lubi, dokładnie taki jakiego każde z nas potrzebuje.
Nie ważne co będziesz robił/a, gdzie będziesz to robił/a, nie ważne nawet ile będziesz to robił/a. Ważne że to robisz. Tą jedną czynność, tą jedną rzecz, dzięki której będziesz czuł/a się spełniony/a, zrelaksowany/a, naładowany/a i dzięki której poczujesz siłę oraz chęć do dalszego działania, dalszego rozwoju oraz dalszego życia.
Taka właśnie powinna być Sobota, i taki był dla mnie ten Sobotni Leniwiec.

Oryginał Grafiki 

System Nagród i Kar?

Grafika 3

Gdyby Maluszki zawsze robiły to, czego oczekują od nich ich Opiekunowie , temat kar za złe zachowanie i nagród  za poprawne pewnie by nie istniał. Nie istniałyby też wątpliwości, czy kary nie unieszczęśliwiają, a nagrody nie rozpuszczają i czy stosując jedne i drugie, zasługuje się na miano dobrego Opiekuna, a może raczej tresera.

Problem z systemem kar i nagród jest taki, że jako osoby dorosłe mamy pełną świadomość tego co jak działa, jakich zachowań warto unikać a jakie zachowania są  w ogóle społecznie nieakceptowalne. Można się oczywiście bawić w niegrzeczne Maluszki i rozrzucać zabawki czy pilota do telewizora jednak będzie to działanie jaknajbardziej świadome. System ten też zawsze wydawał mi się nieco na siłę wprowadzany czy wyobrażany w relacji ABDL. Teoretycznie można dać klapsa, wysłać wcześniej do łóżka czy postawić do kąta, można kupić nową zabawkę, zrobić coś niecodziennego, czy publicznie kogoś pochwalić jednak to nadal nie jest to samo.
Chcąc imitować małe dzieci zachowaniem czy percepcją, często wychodzi to bardziej komiczne i karykaturalne niż w zamierzonej chęci realistyczne. Problem ten może wynikać z faktu iż nie jesteśmy już dziećmi i znamy siebie samych jak i otaczający nas świat. Tutaj, dobrym sposobem będzie definicji, jednak nie takiej jaką podaje nam Wikipedia, czy inne słowniki, a nasze własne definicje tego co czym jest i jak ma działać.
Kara z samego swojego założenia nie powinna być przyjemna, nie powinna być tym czego pożądamy. Ma natomiast przypomnieć nam o roli jaką odrywamy jak i o różnicy władzy pomiędzy nami a Opiekunami. Nagroda, będąc przeciwieństwem kary, z samego swojego założenia ma być czymś co lubimy, czymś co sprawia przyjemność i czymś co chcemy ale z jakichś przyczyn nie robimy tego.

W naszym życiu, czy tego chcemy czy też nie, odgrywamy role, i to nie jedną, jednak jeśli odgrywamy rolę Maluszka, nie mylmy nagrody z karą. Zagmatwane, tak wiem, jednak chodzi mi o to by nie pogubić się w tym co jak nazywamy i czego za co oczekujemy.
Przykładowo, dla Maluszka który/a lubi chodzić w pieluszkach, karą nie będzie chodzenie w nich czy spanie w nich, będzie to natomiast nagrodą. Dla  nieco ,,większego” Maluszka, który nie jest czysto  Maluszekiem ABDL choć przejawia takie zaciągnięcia, noszenie pieluszek może być już karą.  To samo tyczy się każdej czynności i w myśl tego podejścia możemy tak się nagradzać i karać nie będąc Maluszkami…

,, – Znowu spóźniłam się z obiadem, no to za karę pozmywam naczynia przez następny cały tydzień.”
,, – Znowu zapomniałam kupić bilet, za karę jutro przejdę się te 2-3 przystanki pieszo…” 
– O proszę, udało mi się posprzątać cały dom w czasie krutszym niż przewidywałam, to w takim razie dziś w nagrodę ubiorę pieluszkę…” 
– ,, No no no, nie sądziłam że tak szybko się tego nauczę/ tak szybko wykonam to zadanie (służbowe). Myślę że zasłużyłam na nagrodę, to dziś właśnie w nagrodę zjem to ciasto na które mam ochotę już od tygodnia.” 

Co to da? W sensie i tak możemy dać sobie nagrodę, karę, nagrodo-karę czy karo- nagrodę… Jaki w tym sens jeśli nawet jeśli na to nie zasłużymy, tak możemy to zrobić…?
– Już słyszę jak pytacie.
Cóż, nagroda która nie jest zasłużona traci na wartosci, tak samo kara która jest dla nas czymś normalnym przestaje boleć a staje się normą, zwykłą rozrywką czasu wolnego.
Cała magia systemu nargód i kar, polega bardziej na tym iż wierzymy iż na to (nagrodę/karę) zasługujemy, iż zrobiliśmy coś czego normalnie nie robimy. Tak jak ci, których imitujemy zachowaniem czy postawą, system ten może być dobrym narzędziem ,,wychowaczym” jeśli przestaniemy o nim myśleć jako o zabawie a zaczniemy o nim myśleć jako o żelaznych regułach danej relacji. W końcu Maluszek nie powinien sam się karać czy nagradzać, i to kolejny przywilej Opiekunów, kolejna różnica jaka nas od nich oddziela.
Jak pisałam wcześniej, nie zapominajmy kim jesteśmy, czy  Maluszkiem czy też jego/jej  Opiekunem.

Oryginał Grafiki 

O(c)hydne to ABDL…

Grafika 1

Przeglądając starsze posty jak i te nowsze w poszukiwaniu wątków i poruszonych tematów, co by ich niepotrzebnie nie powielać kolejne dziesiątki razy, zauważyłam, że brakuje w nich spojżenia z drugiej strony barykady, czegoś o czym myślę wielu zapomina myśląc o ABDL. Uprzedzam terść tego posta będzie ohydna oraz dla wielu może wydać się zwyczajnie zła.

Weźmy na początek samo noszenie pieluszek, coś co jest tak powszechnym obrazem ten społeczności. W opowiadaniach, często zagranicznych autorzy bardzo dokładnie opisują co i jak odczuwa postać nosząc czy korzystając z pieluszki, co patrząc z perspektywy Maluszka jest ciekawym zabiegiem ( jako że dzięki temu czytelnik może się zdecydowanie lepiej wczuć w fabułę i ,,przeżyć tą przygodę wraz z postacią opowiadania”) jednak z perspektywy osoby niezwiązanej z tą tematyką, lub nawet osoby nowej w tej tematyce, taka bardzo szczegółowa treść może być zwyczajnie zbyt wielką wizualizacją, zbyt silnym opisem do zrozumienia na jego/jej obecnym rozumieniu i poczuciu tej tematyki.

Przykład takiej treści bazowany na wielu opowiadaniach zagranicznych:
,, Leżałam tak na dywanie, kolorując gdy nagle poczułam jak w moim brzuszku coś bulgocze. Nie było to przyjemne jednak nie chciałam przerywać kolorowania więc starałam się jak tylko mogłam ignorować ciąle rosące parcie i towarzyszący mu ból.
Skończyłam kolorować i chciałam pochwalić się Mamusi jednak gdy tylko wstałam poczułam jak mój brzuszek skręca się powodując bardzo silny ból. Nie trwało to jednak długo i po zaledwie kilku sekundach, poczułam jak wprost do mojej pieluszki rozlewa się ciepła i  bardzo kleista maź, jak rozlewa się po pampersie i jak dotyka mojej pupy.  Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się mieć takiego wypadku i nie wiedziałam jak zareagować. Ciepło tej mazi i jej sama konsystencja wywołało na moich rękach ,,gęsią skórkę”. Poczułam jak świat mi zaczyna wirować i jak utrzymanie równowagi staje się zdecydowanie zbyt ciężkie. Zdąrzyłam jedynie zamknąć oczy i przewróciłam się wprost na dywan.
Upadek sam w sobie nie był bolesny jednak cała na wpół płynna zawartość pieluszki rozprysnęła się w każdą stronę, zalewając z tyłu moje pośladki a z przodu moje okolice intymne. Nigdy nie zapomnę tego uczucia, to było  nie
do opisania, jakby ktoś wlał mi do pieluszki budyń, jakby ktoś łaskotał mnie po całej powieszchni zakrywanej przez pieluszkę. Pierwszy raz czułam coś takiego i wiedząc jak zareagować włożyłam palec wskazujący lewej dłoni do buzi ssając go rytmicznie. Ku mojemu zaskoczeniu ssanie palca pomogło i już po kilku minutach czułam się na tyle oswojona by zapomnieć o tym co tu się właśnie stało…”

Wypełnianie pieluszki w wielu opowiadaniach przyjmuje rolę osiągniecia, czegoś co jest niezbędnym, jednak nie jedynym elementem fabuły. Przewijanie, karmienie, usypianie, ubieranie, kąpiel, karanie czy upokażanie Maluszka publicznie. Każda z tych czynności jest opisana w taki sposób, często z jeszcze większą dokładnością.
Nie jest to złe, zwarzywszy na oczekiwaną  publikę takich opowiadań. Chodzi mi o to iż to raczej my Maluszki szukamy i czytamy czy oglądamy tego typu treści a nie osoby niezwiązane z tą tematyką, nie mniej chcę poprosić Was o przeczytanie raz jeszcze tej ,,Przykładowej treści bazowanej na wielu opowiadaniach zagranicznych” jednak tym razem patrząc na ten tekst z perspektywy osoby pierwszy raz słyszącej o ABDL, albo osoby zupełnie nowej, nie znającej tej tematyki poza własnymi wyobrażeniami, nie mającej doświadczeń.

Zapewne dla wielu z Was to już i bez tego wydaje się obrzydliwe, paskudne i ohydne, dla innych ten mały fragment tekstu będzie pobudzający i cieszący a dla jeszcze innych będzie pobudką do fantazji o tym właśnie w taki jak opisany sposób.
Morał tu jest myślę dośc jasno zawarty w grafice
,, Niektóre rzecz po prostu brzmią tak ohydnie, jednak by je zrozumieć, trzeba je przeżyć na własnej skórze…”

A Wy co myślicie? Wiem brzmi o jak każdy typowy post zachęcający do aktywności czyelników, każdej typowej blogerki modowej jednak akurat w przypadku tego posta i tego tematu, bardzo interesuje mnie Wasza opinia.

Oryginał Grafiki 

Zrobiłam Gif-ka – Dla Natalli

Natalia

Słowo wyjaśnienia – Przepraszam za ostatnią brak aktywności oraz zaniechanie publikowania Sobotnich Leniwców. Ostatni okres był dla mnie dość męczący zawodowo stąd też nie czułam się na siłach by tworzyć. Wolę nie tworzyć niż tworzyć coś z czego sama nie będę do końca zadowolona. Oczywiście teraz publikacje powrócą do normy jak również Sobotnie Leniwce.

Odnośnie posta, tak stwierdziłam, że powinnam zrobić kolejnego Gif-ka, zwłaszcza iż mnie o niego proszono.
Natallia jest naszą oddaną czytelniczką, osobą która jak twierdzi czytanie naszych postów poprawia humor i pomaga w samoakceptacji siebie jako Maluszka.
Swoją drogą to również bardzo ciekawy temat i na pewno pojawi się niedługo na stronie, jednak dlaczego o niej piszę…
Natallia często do nas pisała z prośbą rozmowy, poznania tematyki, i dyskusji odnośnie nie tylko tematyki ale i postów. To jej wyczerpujące wiadomości zachęciły mnie do tego by ponownie spróbować stworzyć gif-ka.
Ostatnim razem przy próbie tworzenia gif-ka z 3-4 klatek udało mi się stworzyć 7 klatek gifkowej animacji i pomyślałam by nieco teraz podnieść poprzeczkę.
Z łącznie 6 klatek oryginalnego Gifka udało mi się wykonać aż 19 klatek, choć niektóe klatki są użyte jako zachowanie ,,płynności” w animacji niżeli faktycznej zmiany sceny.  Tak czy inaczej, Gif-ek ten zajął mi aż 4 godziny i  mam nadzieję że Wam jak i Tobie Natalliu się on spodoba.

Wszystkie klatki pochodzą z oryginalnego Gifka  choć tytułową postać przerobiłam dość znacząco…

Ogryginał Gif-ka

Znaleźć Opiekuno/Człowieka – Post Sagusia

Maja3

*Grafika jak i opis został przygotowany przez Sagusia, a moja (Mayi) rola ogranicza się jedynie do publikacji, gotowego postu. *

Post ten dedykuje zarówno mojej przyjaciółce, dzięki której po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułem się ponownie dzieckiem, oraz dzięki której tej nocy spałem spokojnie. Ten post dedykuje również Maluszkom takim jak ja, z nadzieją, że może komuś on pomoże.

Wiem, spodziewaliście się postu Mayi, jednak za jej pozwoleniem jak i za jej wolą zrobiłem dla Was post, który chciałbym zadedykować, osobie dzięki której poczułem się radosny i bezpieczny, czego nie czułem już od naprawdę długiego czasu.
Wracając do tematu, jak każdy Maluszek zastanawiałem się jak znaleźć Opiekuna, kogoś kto by mnie traktował właśnie jak Maluszka, mówił tym tonem, robił rzeczy typowe przy opiece nad dzieckiem. Rozmawiałem z kilkoma Opiekunami, jednak albo były to osoby niegodne nazwania Opiekunami, albo były to Maluszki, które tak jak ja szukają Opiekuna i w akcie desperacji szukają Maluszka by później się zmieniać rolami.
Spoiler, nie znalazłem Opiekuna, jednak znalazłem ludzia, człowieka, osobę, która uswiadomiła mi że nie chcę mieć typowego Opiekuna, maszynki do zmieniania pampersów czy karmienia mnie jak w przekoloryzowanym opowiadaniu.
Szukałem zaspokojenia bliskości, gdy powinienem był szukać zaspokojenia wspólnoty, relacji. Możliwe że to tylko ja, jednak z rozmów zarówno z Mayą jak i na przykładzie własnych rozmów z Maluszkami spostrzegam, że jest to nie tylko mój problem a wielu Maluszków.
Szukamy idealnych Opiekunów, spełnienia naszysz wewnętrzych marzeń i fantazji, jednak zapominamy w tym wszystkim, że Ci opiekunowie też są ludźmi i też mają swoje fantazje, swoje marzenia. Zapominamy że nie są robotami do zmieniania pieluch.

Znalazłem kogoś, kto Opiekunką nigdy zostać nie chciała,  kogoś kto miał podejście ,,Dzieci zwłaszcza te małe to tylko jedzą, płaczą, śpią i się wyprużniają”. Znałem tą osobę od kilku lat i ta osoba wiedziała o mnie, o tym że jestem Maluszkiem, ale zawsze gdy próbowałem poruszać ten temat odpowiedzią było ,,meh, no spoko ale nie będę Cię przewijała”. W jej życiu dużo się zmieniło, i choć nie byłem bezpośrednio w to wpłatany, tak jako że trzymamy sie w naszej grupce społecznej, tak to że u niej życie nieco się zakręciło tak i w konsekwnecji zakręciło się u każdego z nas. Koniec końców, jej sytuacja, zmieniła ją na tyle by z podejścia ,,meh, no spoko ale nie będę Cię przewijać” usłyszeć ,,Zrozumiałam, że im bardziej otwarta jestem na drugiego człowieka, to co lubi i czym się interesuje, tym łatwiej jest zatrzymać go przy sobie. W sensie o ile sama nadal nie chciałabym nosić pieluszki czy ssać smoczka, tak rozumiem dlaczego, rozumiem potrzebę jaka się za tym kryje.” (i tak to konkretnie jej słowa, na moje pytanie dlaczego po latach znajomości z jednym podejściem, nagle się ono tak zmieniło).
Niby nic się nie zmieniło, niby nadal nie mam Opiekuna, i niby nadal go/jej szukam, jednak coś się zmieniło, i chyba już nie chcę szukać kogoś innego. Mieszkamy pół Polski od Siebie i pewnie nie często będziemy się widywać, nie mniej ostatnio dużo rozmawiamy, czy to na Skype’ie czy to przez telefon.

Dlaczego to dla mnie takie ważne? Pytanie, które zadała mi Maya, pytając o tą sytuację i o tą osobę.
Mały flashback. Od kilku ładnych lat zmagam się z bezsennością i strachem, poczuciem samotności i  poczuciem braku bliskości ze strony innych. Bywa tak, że w ciągu 2-3 dni śpię łącznie 1-3 godzin, bojąc się zasnąć, jeśli oczywiście w ogóle zasypiam. Zdarza się,
że nie śpię w ogóle, bojąc się, czy myśląć, że nie zasługuje (we własnym mniemaniu) na odpoczynek.  Ten stan trwa na tyle długo, że nie pamiętam żebym przespał noc nie bojąc się, nie będąc w jakimś stopniu pełen wątpliwości. Nie pamiętam bym czuł się bezpieczny, i czuł że mogę póść spać, nie bojąc się.
Parę dni temu, byłem właśnie po takich 3 dniach gdy łącznie spałem tylko godzinę i byłem zwyczajnie zniszczony, wycieńczony i potrzebowałem odpoczynku, przyzwolenia na to. Ona ( RODO więc nie podam wrażliwych informacji typu imienia…) stwierdziła,   że może do mnie słodko mówić i istotnie zaczęła traktować mnie jak małe dziecko, mówić w pobłażliwy i pełen ciepła sposób. O ile nie brałem z początku tego na poważnie, a bardziej jako żart, rozładowanie napięcia w rozmowie, tak ona nie przestawała i tak sobie rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Przyjaciel, którego oboje znamy stwierdził, że skoro już ona ma nade mną taką kontrolę tak powinna nakazać mi pójść spać z racji na moją sytuację ze snem. Uczyniła to i niechętnie zakończyliśmy rozmowę a ona powiedziała mi dobranoc w tej konktretny sposób, który natychmiastowo, przeniósł mnie w czasy mojego dzieciństwa. Poczułem się dziwnie, no może jak na mnie…
Poczułem się bezpiecznie, jakbym nie musiał się bać, poczułem jak serdeczne ciepło i beztroska otula mnie i  jak moje ciało się relaksuje. Poczułem jak moja uwaga przestaje koncentrować się na czymś konkretnym, a w mojej buzi znajduje się mój własny kciuk.
Wyłączyłem jedynie światło i położyłem się na płasko (tak lubię spać, odpoczywać, bez poduszki, tak jak niemowlęta) i z kciukiem w ustach zasnąłem.
Spałem tej nocy pierwszy raz bez przebudzania się, bez strachu, bez ciągłego bycia na baczności, spałem tej nocy ponad 8 godzin i gdy rano wstałem czułem się jak nowo narodzony. Czułem jak radość mnie otula, jak wszystko jest piękniejsze i bardziej żywe, czułem się dziwnie, jako że tak długo już tego nie czułem, iż zapomniałem jak to jest, jakie to uczucie się nie bać, być spokojnym.

Pół dnia z nią przegadałem a wieczorem wspólnie zagraliśmy w Minecrafta, jak banda dzieciaków, budując domki z ,,dirta” i przemierzając kolejne pagórki wirtualnego świata.
Ona o ile nie jest Maluszkiem takim jak ja czy Wy tak sama określa się jako nieco starszą dziewczynkę, sama mając ukończone 18 a za niedługo 19 lat. Jak sama twierdzi niezależnie czy z nocniczniem czy nie, przytulenia chcemy oboje i jeśli damy sobie wzajemnie tą atencję tak obie strony będą usatysfakcjonowane.
Do czego dąrzę z tą ckliwą historią mojego życia? Chciałem się tym z Wami podzielić, oraz przedstawić możliwe rozwiązanie, którego sam niedostrzegałem w poszukiwaniach Opiekuna.
Może zamiast szukać na siłę, tego/tej, które odegra rolę idealnego rodzica, zaczniemy szukać bliżej, siósrt i braci, dając od siebie to czego sami potrzebujemy, otrzymując jednocześnie to samo w zamian…
To tylko taka myśl, ABDL może nawet nie powinno być tak jednostronne, nastawione tylko na Maluszka a bardziej na Age Play i wzajemność obu ston.

Zgodnie ze standardami Projektu Roko Smoko,
Oto oryginały grafik których użyłem:
Oryginał Grafiki 1
Oryginał Grafiki 2 

Słodkie Maluszki W Twojej okolicy!

Grafika 1

Tylko teraz, gorace Mamuśki (a nie, wróć), słodkie Maluszki w Twojej okolicy.
Chętne na przygodę życia, gotowe do poświęceń i spotkań bez zobowiązań.
Bez rejestracji, bez regulaminu, i bez niepotrzebnych głupot.

Jedyne czego od Ciebie potrzebujemy, to Twojej karty kredytowej, godności ludzkiej i szacunku do własnej osoby. W zamian zapewnimy Ci posłuszną i całkowicie oddaną Twojej fantazji Małą, która nie tylko zrobi wszystko czego będziesz chciał, będzie również dostępna dla Ciebie o każdej porze dnia i nocy.  Lubisz blondynki, małe i słodkie dziewczyny, tylko u nas możesz dopasować swoją Małą, do swoich wymagań. Tylko u nas dostaniesz gwarancję szczęśliwego i udanego zakupu, oraz tylko u nas możesz wybrać Maluszka, który idealnie będzie odpowiadał Twoim wymaganiom.

Nie czekaj, zamów Maluszka już dziś, a dostaniesz 20% zniżki na pierwszy tydzień.
(Oferta ograniczona czasowo)!!


No dobrze, pożartowaliśmy, to teraz na powaznie. Przeraża mnie to co widzę czy to na portalach randkowych (sama nie posiadam kont jednak przyjaciel podsyła mi screeny nieco przekombinowanych profili, tak dla zaczęcia tematu rozmowy) czy na aplikacjach społecznościowych. Niby to wszystko by się z kimś połączyć, by znaleźć tą jedyną/ tego jedynego, niby to tylko portal społecznościowy, narzędzie używane w celu łatwiejszej identyfikacji i dopasowania się, jednak z roku na rok coraz mocniej zauważam, iż coraz mniej w tym jest człowieczeństwa, coraz mniej ludzkich zachowań i ludzkiej ciekawości poznania drugiej osoby.

Z niedowierzaniem słysze iż dziś mając te 18 lat ( często nawet i mniej), ostatnią rzeczą przed snem jaką robi coraz więcej młodych osób jest ,,obczajanie Tindera, TicToc’a, Instagrama, czy innych aplikacji społecznościowych”. Z niedowierzaniem i jednocześnie zaniepokojeniem, słyszę o standardach jakie mają dziś młode osoby (a sama do starych jakoś nie należę).
Niczym wybór produktu w sklepie, musi mieć x wzrostu, x kilogramów, x biustu i najlepiej by była w x kategorii wiekowej (podawane z dokładnością do miesiąca).
Nie wyjdzie Ci pierwsza randka, spokojnie, nie musisz się nawet starać, jest tysiące innych gotowych na obczajenie. Nie zgadzacie się w jednym małym detalu, spokojnie, możesz potraktować tą osobę jak śmiecia, tylko dlatego że nie jest Tobą lub nie podziela Twoich poglądów w 100%.
Przykre jest to jak wiele dziś młodych dziewcząt, chłopców, kobiet i mężczyzn przerabia się na produkt idealny, zdjęcia w ilościach skrajnie przewyższające iloraz inteligencji falami zalewają kolejne profile, nie mając sobą nic poza katalogiem filtrów i godzin na Photoshopie do zaoferowania.
Gdy już dzięki łasce niebios, jakimś cudem znajdzie się tą jedyną, idealnie identyczną, pokrywającą się możliwie dokładnie z Twoimi fantazjami, nie oczekuj iż rozmowa ta będzie warta więcej niż standardowa rozmowa osoby korzystającej z usług sex-telefonu, przedstawianego tak często w stereotypowy sposób w filmach czy żartach.
Przeraża mnie jak dziś to nie jaką/jakim się jest ma znaczenie a jak się wygląda, ile i jakie ma się zasięgi subskrybentów oraz oczywiście czy na mieście bedzie ta osoba przyciągała wzrok każdego, każdym kawałkiem odkrytego ciała mówiącego ,, patrzcie, nie mam za grosz szacunku do siebie, patrzcie, jaka/jaki jestem wyzwolona/y.
Nie wiem co bardziej mnie przeraża, fakt że to się dzieje, czy fakt że ta tendencja będzie się jedynie pogłębiała z czasem.

Sama nie jestem jakoś fanką formalnych randek pod krawatem i w sukni wyjętej prosto z bajek Disney’a, nie mniej myślę że kluczem do przekonania kogoś do siebie, jest zawsze pierwotnie (nie wierzę że czuję potrzębę by to pisać, jako że powinno być to oczywiste) traktowanie drugiej osoby jak człowieka, zainteresowanie i zaangażowanie w rozmowę, poznania się nawzajem.

Nie wiem jak Wy patrzycie na te kwestie, nie wiem jak Wy chcielibyście byc traktowani,
jednak myślę że żadne z Was na codzień nie chciałoby być traktowane jak produtk na półce w sklepie, któremu z braku lepszego porównania ,,kończy się data przydatniości”.
Przez te lata pisałam z wieloma czytelnikami, i każde z Was jest wyjątkowe na swój własny unikalny sposób, każde z Was ma Swoje hobby, swoje pasje i swoją historię. Każde z Was jest piękne i nie musicie tego nikomu udowadniać, jako że jeśli ta osoba nie dostrzega w Was piekna naturalnego, takimi jakimi jesteście, tak nie zasługuje na Was, i Wasze dopasowanie się do nich.
Zostawię Was z pytaniem i linkiem do pewnej animacji, którą myślę że większość z Was pewnie i tak kojarzy. Animacja w komediowo prześmiewczy sposób pokazuje Tindera i osoby tam aktywne.

Pytanie na dziś:  A Ty, jesteś produktem, który można kupić, sprzedać i wyrzucić, czy jesteś Maluszkiem, osobą, człowiekiem?

Link do Animacji – Family Guy – Tinder Makes You Gross

Oryginał Grafiki